POLECAM

Reklama

Reklama

Ceneo

Reklama

Błatnia – Klimczok – Szyndzielnia - Wapienica Zapora i więcej na trasie...


Auto zostawiłyśmy na bezpłatnym parkingu w Jaworzu na ulicy turystycznej – tutaj  i właśnie stąd zaczęłyśmy naszą trasę tworząc pętlę.

Kolejno na trasie:

  • Parking Jaworze

  • Siodło pod Przykrą 801 m n.p.m.

  • Błatnia Schronisko PTTK (szlak niebieski-żółty)

  • Błatnia 917 m n.p.m. (szlak żółty)

  • Ranczo Błatnia (dalej szlak czerwony)

  • Rezerwat Przyrody Stok Szyndzielni

  • Trzy Kopce 1082 m n.p.m.

  • Klimczok 1117 m n.p.m.(szlak żółty)

  • Szyndzielnia 1026 m n.p.m.

  • Szyndzielnia Schronisko PTTK 1001 m n.p.m. (szlak czerwony)

  • Polana Kamienica 975 m n.p.m.

  • Górna stacja kolei linowej na Szyndzielnię 954 m n.p.m.

  • Wapienica zapora (szlak niebieski)

  • Wapienica Pomnik 422 m n.p.m.

  • Krzywa Chata nad Zaporą

  • Wodospad

  • Palenica 688 m n.p.m.

  • Kopany 690 m n.p.m.

  • Wysokie 756 m n.p.m.

  • Przykra 818 m n.pm.

  • Powrót na parking

Długość trasy wyniosła prawie 27 km i ok 9 godzin czasu.

W schronisku na Błatniej zrobiłyśmy przerwę, oferują tu ciepłe dania lecz my miałyśmy własny prowiant i ciepłe napoje w termosach, jest to moim zdaniem najlepsza opcja bo w górach różnie to bywa. Napawałyśmy się pięknymi widokami i dominującym elementem krajobrazu jakim są góry oczywiście i po dłuższej przerwie wyruszyłyśmy dalej.


Tuż obok jest Ranczo Błatnia zrobiłyśmy tu również kilka fajnych ujęć, dalej idziemy przez Rezerwat Przyrody Stok Szyndzielni. Małe, zielone stawki zarośnięte rzęsą od razu przykuwają moją uwagę. Uwielbiam naturę a chodzenie szlakami z tak cudownymi widokami na góry i piękną zieleń napawa moje oczy i serce.




Na Klimczoku znajduje się małe muzeum z kamieniami z różnych stron świata i ich szczytów, mały skalniak z ciekawą roślinnością, ławeczki, tablica z fajnymi tekstami i schronisko. Na samym szczycie w skrzyneczce znajduje się pieczątka, jeżeli posiadacie książeczkę PTTK to taką pieczątkę możecie sobie tu przybić. Osobiście posiadam już kilka takich pieczątek ale jak wiadomo nie na każdym szczycie można taką pieczątkę zdobyć, przeważnie są w schroniskach.





Na Klimczoku zrobiłyśmy sobie również dłuższą przerwę konsumując kanapki z kabanosami i ciepłą kawką z widokiem na schronisko. Czekała na nas jeszcze spora trasa, więc wyruszyłyśmy dalej w drogę.

Następny szczyt to Szyndzielnia 1026 m n.p.m.

W schronisku Szyndzielnia PTTK 1001 m n.p.m. przewijało się bardzo dużo ludzi, można tu skorzystać z wc, kupić magnez, zjeść coś ciepłego lub przegryźć oscypka z grilla popijając piwko, my zdecydowałyśmy się na karmi. Idąc tak długą trasą lepiej być o trzeźwych myślach.

Na Szyndzielni rozpościerają się piękne widoki a domki rozsiane w dolinie są takie malutkie jak w smerfowej bajce. Gdyby wycięli kilka drzew widok byłby jeszcze piękniejszy. 


Koniec tego napawania się widokami i trzeba ruszać dalej bo to połowa naszej trasy. Najgorsze dopiero przed nami. Jeżeli chodzi o mnie to nie mam zbyt super kondycji i po kilkunastu kilometrach kolana odmawiają mi posłuszeństwa a najgorzej czuje silny ból schodząc w dół. Kilka lat temu miałam zabieg trzy krotnego zastrzyku z kwasem hialuronowym w jedno kolano, pomogło mi to na kilka lat ale co jakiś czas trzeba je znów zrobić żeby była poprawa. Pomimo tego idę sobie własnym tempem i podziwiam naturę a koleżanka zawsze idzie przede mną i mnie pogania, żeby się ruszyć bo dojdziemy na wieczór, coś w tym jest bo zawsze schodzimy po zachodzie słońca. :P

W góry chodzi się po to by napawać się ich pięknem a nie po to żeby, biec do mety, aparatu nie wypuszczałabym z rąk, wszędzie widzę piękne kadry dlatego poniekąd jestem kiepskim kompanem na szlaku.

Na górnej stacji linowej na Szyndzielnię 954 m n.p.m. było również sporo ludzi oprócz miejsca, w którym można zjeść i kupić różnego rodzaju pamiątki znajduje się tu wieża widokowa, która ma 18 metrów wysokości, wejście za odpowiednią opłatą. Jest ona dodatkową atrakcją kompleksu Szyndzielnia, z platformy widokowej roztacza się rozległa panorama na Bielsko-Białą, Beskid Mały, Śląski oraz Żywiecki, również na Babią Górę, Pilsko i Tatry.

Byłam tu kiedyś zimą, wjeżdżałam kolejką na górę ale pamiętam, że śnieg sypał niemiłosiernie i widoczność była bardzo słaba, więc nie było sensu robić jakichkolwiek zdjęć.


Dochodzimy do zapory w Wapienicy 491 m n.p.m. akurat w tym dniu wejście na zaporę nie było możliwe a szkoda, bo przejście zaporą odjęłoby nam kilka kilometrów trasy a tak musiałyśmy trochę nadgonić.

Zapora ma około 23 metry wysokości i 308 metrów długości, otoczona lasem robi ogromne wrażenie aż szkoda, że nie można było na nią wejść i zrobić kilka fajnych ujęć.

Nad zaporą znajduje się Krzywa Chata, zrobiłyśmy tu chwilę przerwy. Można tu kupić magnez na lodówkę, przybić pieczątkę lub zjeść i wypić coś ciepłego w bufecie lub na zewnątrz.

Mijamy Wapienicę pomnik 422 m n.p.m. i urokliwy wodospad na Wapienicy. I tu rozpoczyna się już najtrudniejsza część trasy, droga pnie się w górę , usypana jest kamieniami. 


Tu odezwały się już moje kolana ale twardo szłam dalej robiąc krótkie przerwy popijając wodę z bidonu. Nie zapomnijcie o nawadnianiu się na tak długiej trasie, polecam fajne bidony → klik

Mijamy kolejne szczyty: Palenica 688 m n.pm. , Kopany 690 m n.pm. , Wysokie 756 m n.pm. 




I zmierzamy już w stronę parkingu. Fajna zapętlona trasa i szczyty z pięknymi widokami ale to dość długa droga i nie zalicza się raczej do najłatwiejszych tras, więc raczej nie jest dla każdego. Uwielbiam na końcu czuć to zmęczenie, przez wysiłek podjęty na trasie, dzięki któremu widziałam to piękno natury a jak wiadomo natura jest najlepszą malarką. Góry mają moc uzdrawiania, zgodzisz się ze mną?


Copyright © 2018-2021 Judy's World, Inc.(All Rights Reserved)


Komentarze

Reklama

Instagram judys_world_

Jeśli podobał Ci się mój wpis możesz pomóc w rozwoju bloga symbolicznym kosztem kawy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Popularne posty

add